wtorek, 28 marca 2023

Nagrody za turniej

Zainspirowany ostatnią dyskusją na krakowskim czacie postanowiłem wyrazić swoją opinię na temat tego jak nagradzamy graczy za udział w turniejach. Nagrody za turnieje mają charakter symboliczny - statuetki, medale, dyplomy oraz rzeczowy - bony i modele od Wyrda. W tym tekście przedstawię swoje stanowisko na temat tego jak rozdaję nagrody w Krakowie i dlaczego tak robię.

Nagrody rzeczowe 

Tutaj kwestia jest niezwykle prosta i wszyscy się ze sobą zgadzają. Na turniejach lokalnych dajemy nagrodę za pierwsze miejsce, reszta jest rozlosowywana wśród wszystkich uczestników z wyłączeniem pierwszego miejsca. Można to poszerzyć o pudło na większych lokalach, choć nie jestem przekonany czy to ma sens i gdzie postawić granicę. Niektórzy organizatorzy wykluczali również siebie, ja osobiście jestem zdania że nie widzę potrzeby aby tak robić - brałem udział jak każdy, mam szansę na losówkę jak każdy. Oczywiście nagrody są po jednej na osobę tak więc nikt nie kończy z dwoma, w przypadku kilku nagród o różnej jakości oferujemy szwedzki stół gdzie każdy może sobie wybrać co dostanie. 

Inaczej ma się kwestia na turniejach prestiżowych, co prawda póki co mamy chyba już kilkuletnią przerwę od takich eventów (być może ostatni taki turniej miał miejsce edycję temu), ale nadal. Turnieje gdzie przez z reguły dwa dni ścieramy się w wielu rundach aby wyłonić zwycięzcę, celujemy aby takim eventem były nadchodzące Nationalsy (2-3 września 2023! zapiszcie date bo obecnosc obowiązkowa). Turnieje takie przez swoją specyfikę oferowały nagrody dla każdego, dlatego stosowanym systemem był szwedzki stół od pierwszego do ostatniego miejsca. Oczywiście można przyjąć treshold gdzie część graczy (np pudło) dostaje nagrody pierwsi, a pozostali losują, ale szczerze wydaje mi się to logistycznym koszmarem i zwykłe kolejkowanie po miejscach wydaje się być najprostsze.

Nagrody symboliczne

Statuetki za pudło to standard który chcę utrzymać na polskiej scenie, na turniejach prestiżowych również nagrody za best in faction. To jest takie minimum którego warto się trzymać, znacznie ciekawsze i warte debaty są pozostałe nagrody. Zanim przejdziemy o tym jakie można dawać i które ja uważam za wartościowe, krótkie wyjaśnienie o tym jakie zadania moim zdaniem spełniają nagrody symboliczne.

1. Premiują wyniki. Nagrody są za wyniki, po tym jak statuetka ląduje na półeczce to po czasie kiedy zawiesisz na niej oko warto mieć miłe wspomnienie o tym że był taki turniej i na nim wygrałem z Ozzy'm albo stoczyłem epicki bój z Ząbkiem w trzeciej. Miło kiedy do nagrody można przywiązać miłe wspomnienie do danej statuetki. Statuetki takie przynajmniej mam nadzieję, zachęcają do regularnej gry, do stawania się coraz lepszym tak aby móc je zdobyć. 

2. Są miłym gestem. Do dzisiaj mam na biurku medal za udział w DMP 2017 i uważam że Bober zrobił doskonałą robotę z nimi. Warto mieć takie drobne ale jednak rzeczowe pamiątki które będą pomagały miło wspominać minione eventy. O ile na lokalach nie ma to sensu bo zaraz wszyscy utoniemy w żelastwie to turnieje dwudniowe powinny zawsze mieć taką drobnicę.

3. Mogą nieco modyfikować metę. Ustanawianie nagród za konkretne wymogi rozpiskowe może wpływać na to co ludzie grają. Jeżeli ustanowi się nagrodę za Iron Scorpiusa (każda gra innym masterem) to ludzie będą bardziej chętni do zmian mastera. Jeżeli damy nagrodę za best fixed master/fixed crew to część graczy wyceluje w to odznaczenie.

Jakie więc nagrody dodatkowe możemy oferować? Wymienione wyżej fixed crew/leader, iron scorpius (oraz jego wariacje jak platinum, gold itp scorpiusy które w sumie nie jestem pewien co znaczą). Są też nagrody typu best overseas player (na turniejach prestiżowych) oraz rzeczy typu "najwięcej remisów". Na swoich turniejach lokalnych statuetki są za pudło i scorpiusa. Uważam że zróżnicowanie mety jest najlepszym co możemy zrobić, gracze ciągle katujący jedną ekipę mają oczywiście do tego prawo, jednak to różni masterzy pokazują po pierwsze wysoki poziom opanowania danej frakcji i umiejętność dostosowania się do warunków na stole. Moim zdaniem wzięcie najmocniejszego, najuniwersalniejszego mastera jest dobrą metodą na robienie solidnych wyników i zwiększenia swojej szansy na top3, dlatego gracze stawiający przed sobą wyzwania zasługują na dodatkowe wyróżnienie. Scorpius ma swoje wady, nie każdy ma na tyle ekip żeby móc go grać (choć to najmniejszy problem, wyzwanie to jest oferowane raczej turniejowym wymiataczom) oraz może powodować przegrywanie gry kiedy jeden gracz zdecyduje się zrzucić z czegoś słabszego i trafi na gracza niescorpiusowego lub przeciwnik na ten paring przeznaczy coś silniejszego. Nie mam jakiejś dobrej odpowiedzi na ten zarzut, grasz scorpiusa to miej twardą dupę. Z tego samego powodu nie cierpię nagród typu fixed - betonowanie sceny i premiowanie jechania całego eventu tym samym do porzygu jest w mojej opinii zaprzeczeniem tego co chcemy w malifaux grać, czyli różnorodnych gier. Argument "jeżeli ktoś bierze tylko jednego mastera to może trafić na mniej odpowiadające mu scenariusze" do mnie w ogóle nie trafia, według mnie praktyka pokazuje, że top tiery grają wszystko. Nie chcę aby ktoś grający każdą grę Damianem/Von Schillem/Shenlongiem miał mieć z tego powodu dodatkowe benefity, chcę widzieć różne stoły różne modele i różne taktyki na evencie. Nagrody typu fun w stylu fun typu "najwięcej remisów" uważam za nie spełniające żadnego z 3 w.w. celów nagród - takie rzeczy są spoko kiedy planujesz bingo z kumplami przed eventem, a nie jako coś oficjalnie wspieranego przez organizatora.

No i pozostaje łycha, drewniana łycha za ostatnie miejsce. Sądzicie że powinna wrócić?

Czekam na wasze opinie. Ile osób powinno dostawać gwarantowane nagrody na turnieju, czy org też może dostać bon, jak rozdać nagrody na Nationalsach (początek września 2023), jakie cechy powinny spełniać nagrody i czy fixed powinno być premiowane? Czy iron scorpius ma sens?

poniedziałek, 20 marca 2023

Git Gud M3E - Kaeris [AR]

Jedną z ostatnich decyzji tuż przed swoim aresztowaniem, znany przemytnik i terrorysta Victor Ramos podzielił władzę nad Unią i Arkanistami odpowiednio pomiędzy Toni Ironsides i Anasaleą Kaeris. Toni, która jeszcze niedawno była cynglem mającym zajmować się uporczywymi magami psującymi biznes, nagle dostała biuro i pieczątkę. Za to Kaeris, dotychczas parająca się paleniem ludzi, budynków i generalnie wszystkiego, co z jakiegoś powodu Gildia mogłaby uznać za istotne, teraz zajmuje się tym oficjalnie, na pełen etat. Nie wiemy, czy ma biuro i pieczątkę.

Na stole Kaeris działa mniej więcej tak jak opisuje to fluff: zaznacz cel, aby go spalić. Moim zdaniem keyword Wildfire jest jednym z łatwiejszych do ogarnięcia dla początkującego gracza, zdecydowanie polecam nowym Arkanistom. Co nie znaczy, że tym bardziej zaawansowanym odradzam, bo Kaeris wciąż potrafi zrobić table'a Boberowi w cztery tury. Nie przedłużając, pogadajmy sobie o tym jak to działa.


WILDFIRE

Kaeris: Oryginalna wersja mastera jest dość prostolinijna. Lata, szczela, nosi pancerz. Całkiem skuteczna aktywacja polega na postawieniu Pyre Markera gdzieś w 8" od przeciwnika i szarży w to miejsce, a potem - dzięki Run and Gun - wykonaniu trzech strzałów w przeciwnika. Równie dobrym rozwiązaniem jest postawienie markera gdzieś koło niemilca i wrzucenie go w tegoż przy użyciu "Up We Go!". Heatwave jest porządnym triggerem, czasem warto wydać na niego kamyczek, jeśli chcemy porwać wrogi model i ustawić go w takim miejscu, gdzie będzie mógł być bity przez resztę załogi¹.

Warto pamiętać o kilku rzeczach zapisanych na froncie karty. Ignite z wbudowanym suitem to niemalże gwarantowany Burning przy każdym ataku na Df. Wildfire wykorzystują ogień na kilka różnych sposobów, więc zawsze dobrze, żeby przeciwnik się choć trochę palił. Blaze of Glory daje Kaeris plusiki do dueli. Oczywiście pomaga jej to atakować i się bronić, pozwala ominąć Concealment, Friendly Fire, Manipulative i inne techniki defensywne przeciwnika. Ale! On the Pyre i Fan the Flames to też duele, czyli też możemy zrzucić jeden Burning w zamian za plusa. Czasem warto. Blaze of Glory to również dobry sposób na kontrolowanie tego, ile mamy na sobie ognia. Bezpiecznie jest do +6, bo z Armor +1 to wciąż tylko punkcik obrażeń, +7 i powyżej już robi się ryzykowne.

Mocno niedocenianą umiejką jest Third-Degree Burns. Pierwsze primo, Pyre Markery nie tylko podpalają, ale także łamią kości. To chyba dobry moment, aby się zatrzymać i napisać dwa zdania o samych markerach. Hazardousy odpalają się, kiedy ktoś wykona w nich akcję albo ruch, lub gdy to marker wejdzie pod model. Nie odpalają się przy dropie. Co to znaczy w praktyce? Wrzucasz przeciwnika w Pyre Marker "Up We Go!" - Burning +1, Injured +1. Przesuwasz Pyre Marker Fan the Flamesami - Burning +1, Injured +1. Dropujesz Pyre Marker z triggera Raging Inferno - nie ma Burninga ani Injura.

Druga część Third-Degree Burns mówi, że wraże modele zawsze, ale to zawsze obrywają efektami Pyre Markerów. To bardzo potężny zapis w starciu ze wszystkimi Mah Tucketami, Callipsami czy Botanistami. Całkiem dobrym pomysłem jest otwarcie tury od przewentylowania takich Botanistów trzema Pyre Markerami. Niech oni się zastanawiają jak biegać po stole z Df 4.


Kaeris w wariancie Reborn gra już nieco inaczej. Nie lata, nie szczela, nie nosi pancerza. Przeczytacie jej kartę i możecie pomyśleć: darmowe suity, fajny atak, dużo darmowych obrażeń z Burninga - idziemy się bić. Generalnie można, ale nie polecam. Kaeris potrafi zginąć dość szybko. Bezpieczniej jest wykorzystać jej wysoki Mv do polowania na scheme runnerów i inne odizolowane modele przeciwnika albo posiedzieć chwilę z tyłu i wrzucić ją w wir wojny odrobinę później.

Kaeris już nie lata, ale ignoruje teren i modele podczas ruchu rozpoczętego b2b z Pyre Markerem. Do tego wrogie modele na jej drodze dostają pinga za 1. Czasem więcej sensu ma przejście się po modelach niż atakowanie ich. Złapanie wrogiego modelu pomiędzy dwoma Pyre Markerami i szarżowanie go trzy razy - najlepiej z Rampage - stackuje te obrażenia do całkiem imponujących wartości.

Nie ma co ukrywać, lubimy mieć na niej bardzo dużo Burninga, nawet 13+, żeby przerzucać obrażenia w End Phase na przeciwnika ze Scorching Radiance. Jest tu jednak pewne ryzyko, bo Kaeris bez modelu w 3" obrywa pełne obrażenia z własnego ognia. Trzeba mieć to na uwadze i mieć plan awaryjny. Czy wrogie modele mogą pouciekać? Czy przeciwnik może przestawić Kaeris? Deacon oraz Firestarter dysponują niezłymi opcjami rzucania Kaeris po stole. Magical Training utrzyma ją przy życiu troche dłużej. Kilka modeli w keywordzie ma umiejętność Flameborne, co czyni je niezłymi tankami na Scorching Radiance - mowa tu o totemie, gaminach i golemie. Jeśli jest taka opcja, dobrze zapewnić sobie ostatnią aktywację i czekać z Kaeris do samego końca tury (uwaga na Deadly Pursuit). Tutaj bardzo pomocny będzie keyword Watchmen i ich Pass Tokeny.


Eternal Flame jest super totemem, jeśli tylko przeżyje do trzeciej tury. Warto go trzymać w 6" od przeciwnika - darmowy Injured jest nie do przecenienia. W pierwszej turze można rozważyć combosa Control the Flame i dwa ataki we własną Kaeris, Reborn, żeby jej nastukać Burning +3 niskim kosztem.








Fire Gamin: Można wziąć, ale nie warto. Za 3 kamienie są pająki.











Firebranded: Powiedziałbym o Firebrandedach, że nie ma o czym pisać do domu, ale w języku polskim nie funkcjonuje taki zwrot. Powiem, że są chujowi. Leczenie za 3 jest w porządku, są nawet w miarę wyporni. Nabijają Burningi, no ale kto tutaj nie nabija. Brać tylko, jeśli już zupełnie nie ma na kim położyć Magical Trainingu.







Iggy: Ten neverborniasty kurdupel to kawał drania. Raz, że trudno go upolowac. Ma Sz 1, można go schować za dowolnym kamieniem. Manipulative też nie przeszkadza, a Unimpressed pozwoli się schować przed krytem. To akurat małe miki. Prawdziwą perełką jest Misery. Co aktywację można pingnąć świeżo podpalonego przeciwnika za 1 DMG albo przesunąć go o 2". Każdy model w Wildfire ma ataki podpalające, więc każdy powinien wbijać te 1 DMG ekstra. Można to kombić z Third-Degree Burns Kaeris. Podpalasz przeciwnika, robisz mu puszu puszu w Pyre Marker i cyk, Injured gratis. Punkty za styl dostaje się jednak podpalając przeciwnika w jego własnej aktywacji. Kilka modeli ma trigger defensywny Ignite. Taki na przykład Borgmann. Atakuje go wielki zły golem. Borgmann flipuje książkę, podpala golema, Misery puszuje 2" i już nie ma zasięgu ataku. Czasem ktoś przeszarżuje przez Pyre Marker i zgarnie pusza z Misery zanim zdąży wypłacić atak². Polecam Iggiego, mocne 2/10, koniecznie z Soulstone Cache.

Deacon Hillcrest: Bardzo sytuacyjny model. Raczej do Kaeris, Reborn. Bez darmowych kolorów teleportacja z reguły nie wchodzi, ale jak już wejdzie, stwarza bardzo lolowe sytuacje. Można zrzucić przeciwnikowi Kaeris i Borgmanna na twarz, można też wyrzucić jego modele w kosmos³. Dzięki Flare Up warto pomyśleć o nim grając przeciwko załogom wyposażonym w poważniejszy condition removal.






Elijah Borgmann: Zazwyczaj budowanie rozpiski zaczynam do Borgmanna. Dobrze się bije, leczy, podpala, spopiela, pełen serwis. Koniecznie z SSC. Jest szansa, że bilans kamieni wyjdzie na plus.








Fire Golem: Kolejny mocny zawodnik. Flame Tornado bardzo każe przeciwników skupiających się w jednym miejscu, a Burnt to a Crisp usuwa 99,9% uporczywych Scheme Markerów. Teleportacja na takim byku też zawsze jest spoko. To już trzeci kandydat do SSC. Wybierz mądrze. Uważaj gdzie go trzymasz, bo podpala.
The Firestarter: Można wystawić do skimranerstwa. Można też popychać modele Light Under Their Feet - czy to wrogie⁴, czy swoje własne. W szczególności Kaeris, Reborn, żeby nie stała sama pośrodku pola. Firestarter dobrze czuje się z Magical Trainingiem, wtedy Reckless boli go trochę mniej.










Carlos Vasquez: Fantastyczny gość. Absolutnie wszystko na jego karcie jest warte tych 8 SS. Trzeba go ustawić ostrożnie w pierwszej turze, żeby podpalił tylko tych co trzeba. Potem biegnie schemować, polować na zagubione Siluridy i generalnie działać na nerwy. Carlos jest jednym z niewielu źródeł Pyre Markerów. Można pokusić się nawet o wydanie kamienia na książkę, żeby zacząć podpalać swoją Kaeris w pierwszej turze.









CZYM GRAĆ, PANIE PREMIERZE

Kaeris do bicia (Arcanists)
Size: 50 - Pool: 5
Leader:
  Kaeris
Totem(s):
  Eternal Flame
Hires:
  Carlos Vasquez
  Iggy
    Soulstone Cache
  Elijah Borgmann
  Fire Golem
    Soulstone Cache
  Harrison Frodsham

Plujemy Pyre Markerami. Kaeris porywa model, grubasy go biją. Elijah nie dostał SSC, bo jako jedyny sam się leczy. Iggy utrudnia życie oponentowi. Carlos biega flanką, coś tam przyschemuje. Harrison się kombi z Iggym i wrzuca modele w ogień.


Alpha strike (Arcanists)
Size: 50 - Pool: 4
Leader:
  Kaeris, Reborn
Totem(s):
  Eternal Flame
Hires:
  Carlos Vasquez
  Elijah Borgmann
    Soulstone Cache
  Fire Golem
    Soulstone Cache
  Deacon Hillcrest
  Firebranded
    Magical Training

Sztuczka polega na takim ustawieniu Pyre Markera Carlosem, żeby Deacon mógł teleportować Borgmanna z Kaeris mocno do przodu i wywierać presję na miękkich modelach przeciwnika już od pierwszej tury.


SPAM SPAM SPAM SPAM SPAM SPAM SPAM (Arcanists)
Size: 50 - Pool: 6
Leader:
  Kaeris
Totem(s):
  Eternal Flame
Hires:
  Carlos Vasquez
  Fire Golem
    Soulstone Cache
  The Captain
  Arcane Effigy
    Effigy of Fate
  Willie

Eksperymentalna rozpiska ze spamem simple dueli. W zestawie czterech grubasów, którzy potrafią się bić.


Aaaaaale nudy (Arcanists)
Size: 50 - Pool: 3
Leader:
  Kaeris, Reborn
Totem(s):
  Eternal Flame
Hires:
  Carlos Vasquez
  The Firestarter
    Magical Training
  Harrison Frodsham
  Gearling
  Gearling 2
  Soulstone Miner
  Soulstone Miner 2

Bardzo nudna rozpiska ze sporym potencjałem na zaschemowanie przeciwnika na śmierć. W pierwszej turze Kaeris dostaje Focused +2 od Watchmenów i Burning +dużo od swoich kolegów. Można ją poatakować totemem, postawić jej Pyre Marker na twarzy, aktywować obok niej Carlosa. Burning +4 na początku aktywacji to absolutne minimum. Potem Harrison ją popchnie, ona kogoś pobije, a na koniec tury podpali. Dość bezpieczne, bo Harrison praktycznie gwarantuje ostatnią aktywację. A, miałem pisać o schemowaniu. Firestarter skacze 21", Carlos niewiele mniej. Gearlingi po 15". Górnicy mają tendencję do pojawiania się w losowych miejscach. Grałbym to na wszystkie scenariusze wymagające bycia w wielu miejscach jednocześnie.


CO GRAĆ, PANIE PREMIERZE

Nie ukrywam, Kaeris nie jest moim pierwszym wyborem. Rzadko kiedy mieści się w pierwszej ósemce. Colette lepiej robi Scheme Markery, Hoffman lepiej się boje, Sandeep jest bardziej uniwersalny. Ale jeśli już chcemy nią grać, to tak: ostatnia rozpiska powinna sobie poradzić z Carve the Path, te bardziej bijące - z pozostałymi strategiami. Szybcy hencze pomagają w Breakthrough i Spread Them Out. Można zaryzykować In Your Face, ale warto wziąć jeszcze jeden model za 10 SS, chociażby Kapitana. Load 'Em Up robi się samo.


-----
Odnośniki:
¹ Nie dotyczy Gildii.
² Nie dotyczy Gildii.
³ Nie dotyczy Gildii.
⁴ Nie dotyczy Gildii.